piątek, 18 października 2019

Dwa tygodnie z Masajami

Dwa tygodnie z Masajami
Wójt Artur Beniowski opowiada o Afryce



    W nietypowej dla siebie roli wystąpił 17 października w kaniowskiej filii GBP wójt gminy Bestwina Artur Beniowski. Nie opowiadał o inwestycjach czy też finansach, ale dzielił się wrażeniami z podróży, jaką odbył wraz z córką na przełomie stycznia i lutego do dalekiej Tanzanii. Nie był to wszakże tylko wyjazd turystyczny. W Tanzanii pracuje pochodzący z Bestwiny misjonarz, ks. Marek Gizicki i wyprawa stała się okazją do odwiedzenia terenu działania ks. Marka obejmującego ponad 30 wiosek oddalonych o 2-3 godziny drogi od siebie.
    Popularne odwzorowanie Merkatora nie oddaje na mapach, jak ogromna jest Tanzania. To kraj trzykrotnie większy od Polski, liczący prawie 54 miliony mieszkańców z różnych grup etnicznych. Jedną z nich i chyba najbardziej fascynującą są Masajowie. Nie mieszają się oni z innymi grupami, używają własnego języka i niechętnie uczą się suahili. Stąd praca ks. Marka wśród nich staje się niezwykle trudna, wymaga ogromnej delikatności, dogłębnego poznania zwyczajów i obrzędów. Nie można zmieniać masajskiej mentalności radykalnie, chrześcijaństwo powoli musi „przebijać się” przez obrzędy plemienne, niekiedy bardzo okrutne. Obrzezanie kobiet jest rzeczywistością wciąż w Tanzanii istniejącą, praktykuje się okaleczanie młodych ludzi wchodzących w dorosłość, ponad siłę do ciężkich prac wykorzystywane są kobiety. Nie można być jednak jednostronnym i widzieć tylko to, co Europejczyk chciałby naprawiać. Masajowie urzekają bowiem gościnnością, fantastycznie śpiewają i dobrze gotują.
    Dla Masaja obce jest życie z zegarkiem w ręku. Nie liczą dni tygodnia, miesięcy ani nawet lat. Znani są nawet z niechęci do liczenia… samych siebie. Można opierać się tylko na szacunkowych danych rządowych. Ks. Marek Gizicki przesiąkł mentalnością swoich parafian na tyle, że urlopowe pobyty w Polsce sprawiają mu trudność właśnie z powodu naszego zabiegania. Czy zatem nie powinniśmy czasem, dla własnego zdrowia psychicznego choć na chwilę zostać Masajami?
    - W Afryce byliśmy tylko dwa tygodnie, ale można by opowiadać o niej w nieskończoność – mówi wójt. - Grałem w piłkę na bosaka, spałem pod moskitierą a Ania, moja córka stanowiła dla Masajów fenomen: w wiosce, w której byliśmy, mieszkańcy po raz pierwszy zobaczyli białą dziewczynę. Z Polski przywieźliśmy ks. Markowi nasz chleb, wędliny, ser i wszystko to, za czym rodak na obczyźnie może tęsknić.
    Goście obecni na spotkaniu zadawali liczne pytania, interesowało ich zwłaszcza życie Masajów i możliwości pomocy misjonarzom. Prelekcję moderowała kierownik filii bibliotecznej w Kaniowie Marzena Kozak.

                                                                                                                    Sławomir Lewczak



Zdjęcia z prywatnej galerii Pana Artura Beniowskiego oraz wykonane podczas spotkania przez redaktora naczelnego Magazynu Gminnego Pana Sławomira Lewczaka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz